Po raz 7. odbyło się Łódzkie Jerycho, czyli modlitwa podczas jazdy na rowerze. Jak podkreślali organizatorzy, główną intencją było to, aby Jezus zamieszkał w każdym łódzkim sercu.
Wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. pod przewodnictwem kard. Grzegorza Rysia w katedrze łódzkiej. W homilii metropolita łódzki odniósł się do Ewangelii (Łk 2, 41-51), wskazując na tajemnicę serca Maryi. – Maryja wiernie strzeże w sercu Słowa Bożego, Słowa, które słyszy. To jest jedna z tajemnic jej serca, że przechowuje w sercu Słowo Boże, które ją kształtuje, staje się jej wewnętrzną prawdą. To jest ważne wskazanie dla nas, byśmy chcieli Słowu otwierać drogę do naszych serc, żeby nie zatrzymywało się w spotkaniu z nami na poziomie uszu czy głowy. Nie chodzi o to, żeby Słowo tylko usłyszeć i nawet nie o to, aby je zrozumieć, ale żeby mu otworzyć drogę do serca. Gdy trafia do serca, osiąga to miejsce, do którego zmierza – powiedział kard. Ryś i dodał: Niech Słowo nie będzie tylko przestrzenią poznawania, ale niech stanie się adresatem mojej miłości, żebym je kochał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita łódzki powiedział także o doświadczeniu nierozumienia Słowa przez Maryję. - Otwieraj się na Słowo i pilnuj go w przekonaniu, że ustrzeżone w twoim sercu, stanie się kiedyś odpowiedzią na twoje pytania. (…) Mogę nie rozumieć, ale mam w sobie wielkie zaufanie Bogu. Mogę nie rozumieć, ale kocham Tego, który przemawia – podkreślił duchowny.
Po wspólnej modlitwie rowerzyści na czele z metropolitą łódzkim wyruszyli w 50-kilometrową trasę ulicami miasta. W planie przewidziano przystanki w łódzkich parafiach: św. Jana Chrzciciela, św. Rodziny, św. Franciszka z Asyżu, Trójcy Przenajświętszej, Najświętszej Maryi Panny Łaskawej. Wydarzenie zakończyło się uwielbieniem w Pasażu Schillera.