Reklama

Przy pszczołach bez nerwów

Niedziela bielsko-żywiecka 35/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Przy pszczołach trochę trzeba się narobić. Po co to Panu?

Józef Zontek: - Będąc emerytem mam sporo wolnego czasu, więc dzięki pszczołom mam co robić. To zresztą pasja, która towarzyszy mi już od 50 lat. Jedni oglądają telewizję, czytają książki, a ja zajmuję się pszczelarstwem. I co więcej, póki zdrowie pozwoli, nie zamierzam z tego zrezygnować.

- „Kto ma pszczoły ten ma miód” - mówi stare przysłowie. A że miód to chodliwy towar, więc pszczoły raczej warto mieć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Gdy się ma do 30 uli to trzeba mówić o hobby, a nie o zarobkowaniu. Jak są dobre lata to z ula można zebrać do 15 litrów miodu, a jak takie, jak w tym roku, to ledwie siedem. Na dodatek, zawsze co roku giną ze dwie, trzy pszczele rodziny, które trzeba odtwarzać. Gdy się to wie, to wówczas łatwo samemu jest wyczuć, kiedy się ma do czynienia z zamiłowaniem do pszczelarstwa, a kiedy z pszczelim biznesem.

- Na ile wielką trzeba by posiadać pasiekę, by móc z niej wyżyć?

- Żeby był to dobry interes to powinno w niej być tak ze 200-300 uli. Na dodatek to nie mogłaby być taka stacjonarna pasieka. Ona wciąż musiałaby wędrować. A więc, jak kwitnąłby rzepak - to za rzepakiem, jak gryka, to za gryką, jak malina... i tak dalej, i tak dalej.

Reklama

- Po tylu latach zażyłości z pszczołami, żądlą one Pana jeszcze, czy już nie?

- Doglądając pszczoły robię to bez dymu, maski, a nawet i bez koszuli. Lata praktyki zrobiły tu swoje. Żeby jednak tak się zachować, trzeba mieć wiedzę na temat biologii pszczół i nie być nerwowym. Przy pszczołach wszystko należy robić delikatnie i spokojnie. W przeciwnym razie można mieć na karku 120-tysięczny rój. Warto więc być opanowanym, żeby przez nieuwagę nie przygnieść jakiejś pszczoły, bo to może być początek nieprzyjemności. Przygnieciona pszczoła wydzieli jad i zaalarmuje współtowarzyszki, i wtedy miło nie będzie.

- Na początku pewnie o ten spokój tak łatwo nie było?

- Zgadza się. Gdy zrobiłem trzy ule byłem nieźle spocony. Z czasem jednak było coraz lepiej i w końcu nabrałem wprawy. Teraz już tej adrenaliny nie ma. Pewne rzeczy traktuje się jak normalne zadanie do wykonania. Wiadomo, że trzeba znakować królowe i to się robi. Bierze się je do ręki, wkłada do specjalnej tulei i przylepia naklejkę na grzbiet. Innym razem wchodzi się na drzewo po cały rój, który właśnie opuścił ul i też czyni się to bez większej ekscytacji. Po prostu tak musi być.

- Po co znakuje się królowe?

Reklama

- Królowa jest produktywna przez dwa lata. Przez ten czas otacza ją świta, która zlizuje z niej tzw. substancję matczyną, będącą dla całego roju czymś na kształt karty identyfikacyjnej. Świta tą substancję przenosi później na pozostałych mieszkańców ula, dzięki czemu każda pszczoła i truteń wie, kto swój, a kto nie. Królowa w ciągu doby potrafi znieść od 1800 do 2000 jajeczek, których łączna waga jest większa od niej samej. Jeżeli jajeczka nie są zapłodnione, to wykluje się z nich truteń, a jeżeli zapłodnione, to pszczoła robotnica lub kolejna matka. Żeby wykluła się pszczoła to karmienie mleczkiem pszczelim trwa dwa i pół dnia, a gdy matka, to sześć dni. Dobrze więc zawczasu oszacować sobie wiek królowej, żeby z odpowiednim wyprzedzeniem móc przewidywać zmiany, jakie mają zajść w ulu.

- Mówi się, że pszczoły są w stanie przewidzieć pogodę. Prawda to, czy jedynie mit?

- To rzeczywiście prawda. Gdy na przykład ma zacząć padać deszcz, pszczoły na półtorej godziny przed nim już zlatują do ula i się z niego nie ruszają. Obserwując pszczoły da się nawet przewidzieć prognozę długoterminową. Według tego, co podpatrzyłem, czekająca nas zima będzie łagodna, bo pszczoły mało kitują. Skoro więc nie muszą lepiej uszczelniać ula i nie tak mocno go odkażają to wydaje się, że wielkich mrozów nie będzie.

- Wielu prawdziwych pszczelarzy przestrzega przed zakupem miodu nieznanego pochodzenia, bo może on z miodem mieć niewiele wspólnego.

- Niestety i wśród pszczelarzy są tacy, którzy nie wykazują się uczciwością i zamiast pozwolić pszczołom zatroszczyć się o pokarm we własnym zakresie, dokarmiają je na okrągło specjalną karmą, którą dozuje się w miesiącach zimowych. Miód, który powstał z użyciem tej karmy, nie posiada już właściwości miodu naturalnego, ale niestety, nie można zawartych w nim dodatków wyczuć.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Tomasz, apostoł

Św. Tomasz, zwany także Didymos (tzn. bliźniak), należał do ścisłego grona Dwunastu Apostołów. Ten męczennik nazywany jest niewiernym, ponieważ jako nieobecny przy pierwszym ujawnieniu się Zmartwychwstałego Apostołom nie uwierzył ich relacjom. Dopiero w Wieczerniku spotkał Chrystusa i uwierzył.
CZYTAJ DALEJ

Papież wspomina kardynała Dri: hojny pasterz, wzór miłosierdzia

W telegramie kondolencyjnym podpisanym przez kardynała sekretarza stanu Pietro Parolina, Leon XIV przypomina świadectwo życia i wiary argentyńskiego kapucyna o. Luisa Pascuala Dri, z którym papież Franciszek był głęboko związany, a który zmarł 30 czerwca w wieku 98 lat.

„Hojny pasterz”, który był „tak bardzo ceniony przez papieża Franciszka” i który „przez lata poświęcał swoje życie służbie Bogu i Kościołowi jako spowiednik i kierownik duchowy”. Tak papież Leon XIV wspomina postać i posługę kardynała Luisa Pascuala Driego, argentyńskiego brata kapucyna, który zmarł 30 czerwca w Buenos Aires w wieku 98 lat.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: nowy widok przez słynną dziurkę od klucza

2025-07-03 12:50

[ TEMATY ]

Rzym

Adobe Stock

Z rzymskiego wzgórza Awentyn można zobaczyć Bazylikę św. Piotra przez dziurkę od klucza, trzeba tylko wiedzieć, gdzie jej szukać. Teraz za najsłynniejszą dziurką od klucza kryje się nowa atrakcja.

Każdy, kto stanie na wzgórzu przy potężnych drzwiach Magistral Villa Zakonu Maltańskiego, zobaczy nie tylko kopułę Bazyliki św. Piotra. Ustawiony w zieleni potężny brązowy lew sprawia wrażenie, jakby się poruszał się po ogrodzie willi. Statua jest wyrazem hołdu dla nowego papieża, wyjaśnił włoskiemu dziennikowi „Il Messaggero” ambasador Zakonu Maltańskiego przy Stolicy Apostolskiej, Antonio Zanardi Landi. Imię nowego papieża, Leon XIV, tłumaczy się jako „lew”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję