Jesienią i zimą, kiedy wszędzie czają się infekcje, warto pomyśleć o poprawieniu odporności. Można do tego wykorzystać jedzenie. Odpowiednio dobrana dieta pomoże nawet zwalczyć choroby.
Największymi sprzymierzeńcami w walce z mikrobami są czosnek i cebula. Najlepiej przemycać je w surówkach i sałatkach. Czosnek można dodawać do różnych sosów, np. winegret, ale też choćby do twarożku ze śmietaną. Smak potraw poprawiają zioła, więc można wykorzystać te, które pomogą nam w kłopotach zdrowotnych. Kanapka z masłem i czosnkiem to istna bomba antybakteryjna. Ostry smak czosnku złagodzi żółty ser, a specyficznego zapachu z ust unikniemy, jeśli popijemy kanapkę ciepłym mlekiem. Na kaszel ale też na wzmocnienie świetny jest syrop z cebuli i miodu. Wiele osób uważa, że odporność organizmu to w dużej mierze kwestia zdrowych jelit. W walce z zarazkami wspomagają nas więc „dobre” bakterie, a także błonnik, w którym te bakterie mogą się namnażać. Pożyteczne bakterie znajdziemy w domowym chlebie upieczonym na zakwasie i kwaśnym mleku (np. jogurcie, kefirze), a błonnik w kaszach (im mniej przetworzone, tym lepiej), pełnoziarnistej mące i warzywach. Taka dieta jest szczególnie potrzebna po antybiotykoterapii. W sezonie chorobowym wiele osób profilaktycznie przyjmuje witaminy i mikroelementy w tabletkach. Problem w tym, że te preparaty to najczęściej syntetyczne substancje stworzone na wzór prawdziwych. Działają znacznie słabiej i gorzej się wchłaniają niż naturalne. Lepsze efekty osiągniemy, jedząc codziennie przynajmniej jeden owoc i jedną porcję warzyw. Kiedy zabraknie nam pomysłów na surówki, możemy pogryzać między posiłkami marchewkę, kalarepę, białą kapustę albo zrobić w blenderze koktajl warzywny, tzw. smoothie. Jeśli nie mamy ekologicznych warzyw, możemy pozbyć się znacznej części nawozów z jarzyn, wkładając je po obraniu na 10 min do zimnej wody.
Chińczycy wierzą, że podatność na choroby wzmaga wychładzanie żołądka. Jest to z grubsza zgodne z naszą, północnoeuropejską medycyną ludową. Lepiej więc unikać w sezonie chorobowym zimnych napojów, wyjmować jedzenie z lodówki pół godziny przed posiłkiem i popijać je ciepłą herbatą (może być ziołowa). Jeśli do czarnej herbaty dodamy imbir, cytrynę i miód, powstanie bardzo rozgrzewający napój. Warto też jeść zupy nie tylko dlatego, że rozgrzewają, ale też dlatego, że mają sporo witamin. Smacznego leczenia!
Pomóż w rozwoju naszego portalu