Święty Stanisław Biskup i Męczennik należy do najbardziej rozpoznawalnych polskich świętych. To on sprowadził do Polski legatów papieskich i zorganizował od nowa metropolię gnieźnieńską. Biskup wspierał także powstawanie klasztorów benedyktyńskich. Po zatargu z królem Bolesławem, którego miał napominać, został zabity z rozkazu monarchy. Bardzo szybko rozpoczął się jego kult. Nie tylko katedra wawelska ma go za patrona, ale dziesiątki kościołów w Polsce. Również drewniany kościół w Świniarach.
Jak Feniks z popiołów
Reklama
O początkach parafii Świniary wiemy niewiele, nie zachowały się szczegółowe informacje. Według dziejopisów, jej początki sięgają 1250 r. Pewnym jest natomiast to, że w 1326 r. plebanem parafii był ks. Mikołaj. Pierwsza wzmianka o kościele w tej miejscowości pochodzi z 1440 r. Był to kościół drewniany. Nie przetrwał on do naszych czasów. Drugi kościół został wybudowany w 1610 r. Poświęcono go sześć lat później. Ta drewniana świątynia również nie przetrwała próby czasu, gdyż czterdzieści lat później żołnierze Rakoczego doszczętnie go spalili. Trzeci kościół wybudowany niedługo później, poświęcony był w 1673 r., jednak i on nie przetrwał, szybko, bo już w 1711 r. popadł w całkowitą ruinę. Dodać należy, że pod koniec XVI wieku kościół w Świniarach przeszedł w ręce protestantów. Tamtejszy dziedzic Jan Palanowski „wypędziwszy plebana, zagarnął kościół wraz z uposażeniem”. Czwarty kościół, który przetrwał do naszych czasów, wybudował Michał Zieliński – dziekan liwski. Ten kapłan zapisał się złotymi zgłoskami w historii parafii. „Będąc świeckim i dziedzicem, został duchownym i na lat dwa wziął od władzy duchownej tej parafii komendę”. Z dochodów kościelnych i własnych funduszy zbudował nowy kościół, a także szpital dla ubogich i plebanię. Kościół przetrwał do naszych czasów, chociaż był niszczony nie tylko przez warunki pogodowe, ale też i najeźdźców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W kościele świętego Biskupa
Reklama
– W naszym kościele znajduje się kilka wizerunków św. Stanisława – mówi proboszcz ks. Sławomir Grabiec – pokazując ołtarz ku czci świętego Biskupa oraz malowidła. Ksiądz oprowadza po pięknie odnowionej świątyni, która dzięki dotacjom unijnym oraz hojności parafian odzyskała dawany blask. Ołtarz poświęcony św. Stanisławowi znajduje się po prawej stronie prezbiterium. Święty w biskupich szatach z pastorałem w ręku stoi nad grobem Piotrowina, który przykryty całunem wychodzi z mogiły. Za biskupem stoją ludzie bacznie przyglądający się temu cudowi. W podobnym tonie jest utrzymane malowidło w prezbiterium nad ołtarzem. Ta sama scena. Biskup stoi nad grobem, z którego wychodzi Piotrowin. Prawa ręka świętego jest uniesiona w geście błogosławieństwa, a w lewej trzyma pastorał i jakąś książkę – być może modlitewnik. Trzecie wyobrażenie biskupa namalowane jest na feretronie. – Niedawno został on odnowiony. Ten feretron bardzo chętnie jest noszony przez parafianki podczas procesji – mówi ks. Grabiec. Tutaj też św. Stanisław jest przedstawiony w chwili, gdy wskrzesza zmarłego, jednak towarzyszy mu więcej osób. Scena rozgrywa się w nocy, stojący po prawej stronie biskupa mężczyzna w komży trzyma świecę, której blask bije na twarz biskupa i towarzyszących mu osób. Na twarzach widać zdziwienie i zakłopotanie. Są świadkami cudu. Wizerunek świętego znajduje się także na chorągwi. Ta sama scena, pod którą widnieje napis: „Św. Stanisławie módl się za nami”. – Mamy również relikwie św. Stanisława – mówi Ksiądz Proboszcz, pokazując metalowy krzyż stojący nad tabernakulum. To w nim umieszczone są relikwie Biskupa.
Głosić miłosierdzie
Kościół św. Stanisława w ciągu ostatnich lat przeszedł olbrzymią metamorfozę. Odnowione zostały ołtarze, właśnie zakończyły się prace remontowe dachu. Na całym kościele położona została nowa blacha, powstała też nowa kaplica. – Nie, nie budowaliśmy nowej, jedynie uporządkowaliśmy to pomieszczenie. W przeszłości był tu skład na potrzebne i mniej potrzebne rzeczy – mówi ks. Grabiec. Ksiądz Proboszcz prawdopodobnie nie przypuszczał, że obecny rok liturgiczny będzie ogłoszony przez papieża Franciszka Rokiem Miłosierdzia, ale w nowej kaplicy umieścił obraz Jezusa Miłosiernego. Obok św. Faustyny i wielkiego propagatora Bożego Miłosierdzia św. Jana Pawła II. Obraz Jezusa Miłosiernego został przywieziony z Wilna, z miejsca, w którym Jezusa przekazywał św. Faustynie słowa o niezgłębionym Bożym Miłosierdziu.
Św. Stanisław
– Muszę powiedzieć, że w naszej parafii nie ma bardzo rozbudowanego kultu św. Stanisława – przyznaje Ksiądz Proboszcz. Mieszkańcy większą atencją darzą obraz Matki Bożej Śnieżnej – dodaje. Rzeczywiście, obraz Maryi jest wyjątkowy i niespotykany. Wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem wykonany jest w ten sposób, że jego tło stanowi lustrzana szachownica. Maryja i Dzieciątko na skroniach mają korony, co świadczy o dużej atencji, jaką w przeszłości wizerunek był otoczony. Potwierdza to Ksiądz Proboszcz, mówiąc, że w przeszłości w Świniarach istniało Bractwo Różańcowe. Jego członkowie nie tylko modlili się, rozprzestrzeniając kult Maryi, ale także wykonywali liczne dzieła miłosierdzia. – Nie zapominamy jednak o swoim patronie. Uroczystości odpustowe ku jego czci przebiegają bardzo uroczyście – mówi Ksiądz Proboszcz. Odpust 8 maja gromadzi rzesze wiernych, to prawdziwe rodzinne święto. Po uroczystej Eucharystii, przed ołtarzem św. Stanisława jest odmawiana litania do biskupa, a po niej procesja wokół kościoła z relikwiami, które zostały sprowadzone przez ks. Leopolda Michalskiego. Po procesji odbywa się ucałowanie relikwii.
Znaki czasu
Ksiądz Proboszcz cieszy się z tego, że świątynia pięknieje, że ma nowy wyremontowany dach. Zabiera mnie na cmentarz, aby pokazać odnowioną kaplicę św. Andrzeja. – Wszyscy jesteśmy z niej dumni – podkreśla. Jednak widać, że coś go trapi. Z każdym rokiem ubywa parafian. – Co roku na tym cmentarzu chowamy dwudziestu parafian – mówi. Dzieci jest coraz mniej, a młodzi ludzie uciekają w świat, aby zarobić pieniądze na lepsze życie. Jak wszędzie, coraz więcej domów stoi pustych, coraz więcej jest samotnych osób, czekających na synów i córki, które od czasu do czasu odwiedzają rodziców. Znakiem czasów jest placówka Caritas kieleckiej, stojąca obok kościoła. Przebywa w niej kilkudziesięciu pensjonariuszy. Starszych, samotnych osób przybywa – właśnie trwa rozbudowa placówki. Kiedyś Jan Paweł II pytał Francję, „najstarszą córę Kościoła”, „Co zrobiłaś ze swoim chrztem?”. Dzisiaj wypada zapytać Polaków: „Co zrobiliście z miłością do swoich dzieci? Nie potrzebujecie ich?”. Jeśli my nie potrzebujemy dzieci, to dzieci nie potrzebują nas. Zostaniemy sami w pięknie wyremontowanych domach, w których niczego nie brakuje, oczywiście oprócz miłości.