W pielgrzymach widzę Pana Boga. Chcę pozwolić Mu zagościć w naszym domu – mówi pani Urszula. – Nasze dzieci też kiedyś pielgrzymowały i korzystały z gościnności obcych ludzi, więc mamy teraz okazję „spłacić dług”. Wiemy, jakie to ważne, żeby młodzi ludzie mieli nocleg w rodzinach, ponieważ jest to okazja do jeszcze lepszego poznania polskiej kultury – dopowiadają państwo Anna i Kazimierz. – Uważamy, że poprzez przyjęcie pielgrzymów możemy poczuć się jak organizatorzy ŚDM, możemy pomóc pielgrzymom w spokojnym przeżywaniu ŚDM. Poza tym sądzimy, że to dobre dla naszych dzieci, które będą miały szansę sprawdzić znajomość języków i zaprzyjaźnią się z naszymi gośćmi – wyjaśniają z kolei małżonkowie Elżbieta i Marek.
Reklama
To tylko kilka wypowiedzi parafian z Bochni, którzy już zadeklarowali przyjęcie na nocleg uczestników Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Swoimi motywami podzielili się na prośbę wolontariuszy z Parafialnego Komitetu Organizacyjnego ŚDM, działającego przy kościele św. Mikołaja Biskupa. Młodzi mają nadzieję, że świadectwa, które ukażą się na łamach lutowej gazetki parafialnej „Zwiastun Maryi”, zachęcą kolejne osoby do podobnej otwartości. Bocheńska grupa organizuje szereg akcji informacyjno-promocyjnych dotyczących ŚDM i jest jedną z tych, które mogą pochwalić się największymi sukcesami w pozyskiwaniu miejsc noclegowych dla młodych pielgrzymów z całego świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trzy metry kwadratowe
Andrzej Bac, przewodniczący Sekcji Logistycznej Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016, zapytany przez „Niedzielę”, jak procentowo przekłada się zapotrzebowanie na noclegi dla pielgrzymów w stosunku do deklaracji, które do połowy stycznia złożyli mieszkańcy Małopolski, odpowiada: – Szacujemy, że posiadamy już ok. 70 procent miejsc zakwaterowania. Cały czas pracujemy dalej. Wszyscy pielgrzymi, którzy zarejestrują się, wybierając pakiety z zakwaterowaniem, będą mieli przygotowany nocleg w prostych warunkach. Jest to wymóg Papieskiej Rady ds. Świeckich wobec organizatorów ŚDM.
Które parafie lub miejscowości jak dotąd najszerzej otwarły drzwi do swych domów? – Struktura ta wygląda raczej jednakowo w każdym dekanacie. Szczególnie dobrze przebiega to w Krakowie, Wieliczce i np. Bochni – informuje mój rozmówca. A co decyduje o tym, że niektóre miejsca są bardziej gościnne? – To złożony proces, na który składa się m.in. dobra praca komitetów parafialnych, proboszczów, ale też i akcje prowadzone przez Komitet Organizacyjny ŚDM, np. poprzez program Młodych Ambasadorów ŚDM.
Reklama
Organizatorzy chcieliby jak największą liczbę pielgrzymów zakwaterować w Krakowie. Jakie zobowiązania bierze jednak na siebie rodzina przyjmująca gości na nocleg? Czy musi być obecna w domu 25-31 lipca, czy może po prostu zostawić komuś kluczyki i dać wolną przestrzeń? Czy utrudzonych po całym dniu pielgrzymów można przyjąć np. w kawalerce, gdzie nocuje też gospodarz? – Zgodnie z wymogami Papieskiej Rady ds. Świeckich rodzina powinna zapewnić pielgrzymom trzy metry kwadratowe na osobę i dostęp do łazienki. Nic więcej. Każda rodzina powinna przyjąć minimum dwie osoby, więc kawalerka mogłaby być, ale o wiele lepiej dla rodziny i pielgrzymów, gdy jest to niezależne pomieszczenie. Ważne też, by czasem trochę pobyć z pielgrzymami, gdzieś z nimi pójść. Oni tego potrzebują, bo pobyt w rodzinie to dla młodego człowieka najlepsze przeżycie ŚDM – mówi Andrzej Bac.
Zyski i... zyski
Co z kolei mogą zyskać osoby przyjmujące uczestników ŚDM na nocleg? – Ogromną wdzięczność pielgrzymów! Przyjaźnie, które nawiązują się podczas tego typu spotkań, trwają potem wiele lat. Doświadczenia Polaków są tego najlepszym przykładem. Pielgrzymi w swoich modlitwach polecają też problemy danej rodziny. Nie potrzebują wygód, opieki codziennej, oprowadzania. Ale na zawsze zapamiętają gościnne przyjęcie w rodzinach i miejscowościach – podkreśla szef Sekcji Logistycznej.
Już dziś obserwuje się dobre owoce przygotowań do ŚDM w parafiach, które... przestają być anonimowe. Magdalena Cerazy, koordynator Biura Rejonowego ŚDM Bochnia-Wschód, potwierdza: – Nagle pojawili się w parafii młodzi ludzie. Działały wcześniej grupy parafialne, ale nie były wybitnie duże. Teraz mamy mnóstwo osób (od gimnazjalistów, przez studentów do już pracujących), które chcą coś robić. A dzięki temu włączają się też ich rodzice. Widać, że wydarzenie już procentuje! Organizujemy adoracje i Msze św. w intencji lipcowego spotkania, a parafianie chętnie w takiej modlitwie uczestniczą.