Z daleka i bliska
Z całego serca dziękuję tym wszystkim, którzy, pokonując nieraz wiele kilometrów, przybyli dziś do przemyskiej katedry, aby trwać na modlitwie niczym apostołowie zgromadzeni w Wieczerniku. Proszę Was jednocześnie pokornie o duchowe wsparcie oraz współpracę na drodze do świętości. W szczególny sposób dziękuję przedstawicielom Akcji Katolickiej, członkom Ruchu Światło-Życie z moderatorem generalnym Ruchu, dziękuję członkom Ruchu Apostolstwa Młodzieży, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, Szkolnych Kół Caritas, wolontariuszom oraz przedstawicielom innych wspólnot i ruchów kościelnych. Jak nie przywołać w tym miejscu niezapomnianych słów św. Jana Pawła II skierowanych do młodzieży: «Wy jesteście nadzieją Kościoła, wy jesteście nadzieją świata...». Ośmielę się dodać, że jesteście również i moją nadzieją. Dziękuję wszystkim zatroskanym o piękno dzisiejszej liturgii, w sposób szczególny chórowi «Magnificat» pod dyrekcją ks. prał. Mieczysława Gniadego.
Na ręce Komendanta Wojewódzkiego Policji pana Krzysztofa Pobuty oraz komendanta Straży Miejskiej pana Jana Genei składam wyrazy wdzięczności funkcjonariuszom Policji oraz Straży Miejskiej za pomoc w zabezpieczeniu dzisiejszej uroczystości. Dziękuję również za obecność i modlitwę przedstawicielom Wojska, Straży Granicznej, Straży Ochrony Kolei oraz Służby Celnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Słowa wdzięczności pragnę skierować również do wszystkich obecnych w naszej archikatedrze przedstawicieli środków przekazu, szczególnie Telewizji Trwam, Telewizji Polskiej oraz diecezjalnemu Radiu Fara. Wszystkim dziennikarzom życzę wielu dobrych natchnień oraz potrzebnych sił w promowaniu niezniszczalnych ideałów prawdy, dobra i piękna.
Witam i pozdrawiam Redakcję Tygodnika Katolickiego «Niedziela» . Dziękuję za waszą obecność w archidiecezji już od 1994 r., a także za wsparcie Pieszej Pielgrzymki smakowitą zupą. Dziękuję także redakcji edycji przemyskiej Tygodnika Katolickiego «Niedziela» za wieloletni trud owocujący ogromem treści formacyjnej.
Chciałbym ponadto podziękować Caritas Archidiecezji Przemyskiej na ręce ks. dyr. Artura Jańca za codzienną troskę o potrzebujących. Dziękuję również za pomoc w przyjęciu uczestników dzisiejszej uroczystości, których serdecznie zapraszam do siedziby Caritas na poczęstunek. Księży i zaproszonych gości zapraszam do Seminarium Duchownego do dalszego przeżywania dzisiejszej uroczystości.
Na koniec proszę o przyjęcie pamiątkowych obrazków oraz publikacji obrazującej potęgę nadziei w perspektywie Bożego miłosierdzia. Przy tej okazji dziękuję panu prezesowi Romanowi Klusce oraz ks. Łukaszowi Pałackiemu, którzy podjęli się pięknego dzieła apostolatu medialnego.
Zakończę słowami św. Siostry Faustyny:
«O Boże mój, Gdy patrzę w przyszłość,
ogarnia mnie trwoga,
Ale po cóż zagłębiać się w przyszłości? [...]
A chociaż jestem słaba [y] i mała [y]
Dajesz mi łaskę swej wszechmocy.
A więc z ufnością w Miłosierdzie Twoje
Idę przez życie jak dziecko małe,
I składam Ci codziennie
w ofierze serce moje,
Reklama
Rozpalone miłością
o Twoją większą chwałę» (Dz. 2)”.
Z nadzieją
Wychodząc z archikatedry, znalazłem odpowiedź na pytanie mieszkańców „przemyskiego Ain Karim”. To będzie Pasterz prowadzący nas do Światła. Przypomina mi się wypowiedź zawarta przed laty w którymś z periodyków katolickich, na temat „Mój proboszcz, moja parafia”. Jeden z respondentów napisał słowa, które do dzisiaj pamiętam: „Lubię wracać z pracy po drugiej zmianie. Kiedy wysiadam z autobusu, już tylko kilkadziesiąt metrów dzieli mnie od dwóch ważnych miejsc mojej parafii. Po lewej stronie stoi kościół i przez witraże przebija poświata wiecznej lampki. Świadomość bliskości Jezusa napełnia moje serce pokojem. Po prawej widzę światło nocnej lampki na plebanii. Uświadamiam sobie, że tam mój proboszcz modli się za swoją parafię, także za mnie”.
Ksiądz Arcybiskup Adam, mimo zmęczenia, po każdym powrocie, czasem nawet późnym, z posługi biskupiej, zapalał na chwilę światło w swojej „plebanii”, ale wkrótce ono gasło, a on szedł do kaplicy, aby przy świetle wiecznej lampki złożyć Bogu radości i smutki, czasem pewnie trudne sprawy swojej owczarni. Jestem przekonany, że Jezus otwierał w sposób mistyczny drzwiczki tabernakulum i zabierał to wszystko do swojego Serca.
Raz w miesiącu jako pątnik, z różańcem w ręku, Ksiądz Arcybiskup wędrował do Kalwarii Pacławskiej – Jasnej Góry Podkarpacia – jak ją sam nazwał. A raz do roku niósł nas na Jasną Górę. Dziękujmy Bogu za Pasterza, który prowadzi do Światła, i nie ustawajmy w modlitwie w jego intencji.