Podczas ostatniego posiedzenia Senatu RP przyjęliśmy ustawę określającą zasady pozyskiwania informacji o niekaralności osób ubiegających się o zatrudnienie i osób zatrudnionych w podmiotach sektora finansowego. Jej celem jest wprowadzenie mechanizmu prawnego umożliwiającego pracodawcom świadczącym usługi na rynku finansowym – w tym bankom, instytucjom kredytowym, instytucjom finansowym, spółkom inwestycyjnym, instytucjom pożyczkowym, organizacjom płatniczym, spółdzielczym kasom oszczędnościowo-kredytowym, towarzystwom emerytalnym, zakładom ubezpieczeń, domom maklerskim czy firmom inwestycyjnym – wymaganie od swoich pracowników zaświadczeń o niekaralności. Konieczność takiego rozwiązania wynika ze skali różnego rodzaju ryzyka, którym obarczona jest taka działalność, oraz z konieczności ochrony interesów uczestników rynku, w tym przede wszystkim klientów podmiotów sektora finansowego, przed nieuczciwymi praktykami.
Reklama
Do tej pory pracodawca świadczący usługi na rynku finansowym nie miał podstaw prawnych do żądania przedstawienia przez pracownika zaświadczenia o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego. Kwestia bezpieczeństwa naszych pieniędzy jest szczególnie aktualna w realiach szeroko rozwiniętej informatyzacji usług sektora finansowego i możliwości przeprowadzenia różnego rodzaju transakcji oraz usług drogą internetową. Opinia publiczna coraz częściej dowiaduje się o kradzieży tożsamości, nielegalnym pozyskiwaniu danych objętych tajemnicą bankową i kodów dostępu klientów banków oraz innych instytucji finansowych i okradaniu ich w ten sposób przez świetnie zorganizowanych cyberprzestępców. Czasami są to wyspecjalizowani hakerzy działający z zewnątrz, niekiedy, niestety, złodzieje działają jednak w porozumieniu z nieuczciwymi pracownikami instytucji finansowych... A przecież internetowymi zleceniami przelewamy już dziesiątki miliardów złotych, dokonujemy zakupów i płacimy za różnego rodzaju usługi. Stąd finansowa cyberprzestępczość staje się coraz większym wyzwaniem dla instytucji publicznych i wymiaru sprawiedliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drugą dobrą wiadomością dla konsumentów korzystających z bankowości internetowej jest prokonsumencki wyrok Sądu Najwyższego. Wynika z niego, że jeżeli bank nie wykaże, iż klient, który został internetowo okradziony, nie dopuścił się rażącej niestaranności, to bank jest zobowiązany do wypłacenia odszkodowania wynikającego z niewystarczającego systemu zabezpieczającego. Sąd stanął na stanowisku, że to obowiązkiem banku jest stworzenie odpowiednich procedur bezpieczeństwa i nie może on tego ryzyka przerzucać na klienta.
Przed I wojną światową nie było Internetu i kart kredytowych, a pieniądz był oparty na parytecie złota, w związku z czym banki miały skarbce, w których przechowywano ogromne zasoby kruszcu. Gdy przyjmowano adepta służby bankowej, a nie znano wówczas wariografów i stosowanych współcześnie narzędzi sprawdzających kandydata, poddawano go specjalnemu testowi psychologicznemu. Wprowadzano go do skarbca, dawano mu konkretne zadanie, np. żeby policzył sztaby złota w jakimś sektorze, i wnikliwie obserwowano go przez judasza. Kiedy adept zobaczył w skarbcu taką ilość złota i z tego powodu robił jakieś dziwne miny czy w dziwny sposób się zachowywał, to od razu zostawał odsunięty od dalszej kariery bankowej, a przynajmniej od dostępu do żywej gotówki. A jeżeli zakładał zarękawki, brał papier i na pulpicie spokojnie, beznamiętnie liczył sztaby, a zgromadzone złoto nie robiło na nim żadnego wrażenia – przechodził test i był kwalifikowany do dalszych postępowań. Morał z tego jest taki, że potrzeba bywa matką wynalazków i każda epoka miała swoje procedury bezpieczeństwa.
Jan Maria Jackowski, publicysta i pisarz, eseista, senator RP, www.jmjackowski.pl