Reklama

Felietony

Pies, kot i ten trzeci

W przeciwieństwie do zwierząt człowiek nie jest zdeterminowany prawami przyrody, lecz może i powinien podejmować decyzje w sposób świadomy i dobrowolny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Nikt tak nie potrafi wyrazić radości z twojego powrotu do domu jak czworonożny przyjaciel. W mediach społecznościowych często widuję hasło, że nastały takie czasy, iż przyjaciel prędzej poda ci łapę niż rękę... Może tak jest. Zawsze miałem takie wewnętrzne przekonanie, że ludzie, którzy decydują się przyjąć ze schroniska psa czy kota, są jakoś lepsi, bardziej wrażliwi, mniej egoistyczni. Pewnie to nieuprawnione uogólnienie, ale czuję, że wiele osób myśli podobnie. Zdarzało mi się mieszkać pod jednym dachem z psem i uważam, że rzeczą kapitalną jest widzieć radość tego stworzenia z samego faktu, iż wracasz z pracy. Brak oceny, większych wymagań, radość wyrażana całym ciałem – jak bardzo nam tego potrzeba. Ten ewidentny pożytek z faktu posiadania czworonoga nabiera niekiedy wymiaru obsesji. Niemała w tym rola genialnych myślicieli, którzy robią bardzo wiele, by zwierzęta uczłowieczać. I nie ma to żartobliwej formy komiksowych starań Romka i A’Tomka wobec przesympatycznej małpki, która przez całe dzieciństwo kształtowała moje poczucie humoru. Sprawa jest już znacznie poważniejsza. Jakiś czas temu, gdy miałem pod swą pieczą Pierwszy Program Polskiego Radia, starałem się (dość skutecznie) tępić poczwarki językowe, które agresywnie i z wielką mocą zmieniają nasz sposób myślenia o zwierzętach. Adoptuj psa, adoptuj kota, adoptuj pszczołę – te apele już przestały nas razić. A przecież w Polsce znaczenie słowa „adopcja” jest oczywiste – adopcja to usynowienie. Od uznania psa czy kota za adoptowanego członka rodziny robimy wielki krok w objęcia ideologów, którzy zrównują prawa zwierząt z prawami człowieka, a czasem stawiają je nawet ponad. Lubię zwierzęta i podziwiam ich piękno, ale czuję ból i niepokój, gdy czytam w naczelnej gazecie, której nazwa wiąże się ze zbliżającymi się wyborami, taki oto lead: „Dwa plus psiecko. Nie mają ludzkich dzieci, za to mają «dzieci» psie”. Czepia się pan i tyle. Piesek czuje, kocha, nawet św. Franciszek głosił kazania zwierzętom, a o wilku mówił „brat”. Być może mają rację ci, którzy tak to widzą, którzy chlubią się adopcją zwierząt, a swoje pieski wożą w wózeczkach, ale ta intensywna próba uczłowieczania zwierząt to jedna strona tej sprawy. Jest i druga, chyba znacznie groźniejsza.

Front drugi, będący „bratem bliźniakiem” tego opisanego powyżej, to próba, często niezwykle udana, odczłowieczania człowieka. Niekiedy słyszy się, że człowiek to po prostu najsprytniejsza z małp albo najbardziej agresywny ze ssaków. Jesteśmy samcami i samicami – nie udawajmy, że tak nie jest. Kreowanie tej oczywistej nieprawdy pociąga za sobą kolosalne konsekwencje. Te, które postanowiłem dziś poruszyć, dotyczą naszej wolności. Jest prawdą, że wolność to robienie tego, co chcę. Chcę biegać – biegam, jeść – jem, tulić się z samiczką czy samcem ze stada – robię to, chcę uciec – uciekam, chcę kogoś zagryźć – zagryzam. Wszystkie te zdania są prawdziwe, jeśli dotyczą psa, osła czy świni. Uleganie instynktom i możliwość ich nieskrępowanego zaspokajania jest wolnością zwierzęcą. A co z nami? Największym dowodem na wolność człowieka jest fakt, że każdy z nas postępuje trochę inaczej, każdy też potrafi zmieniać swoje postępowanie. Dla starożytnych Greków wolność miała głównie wymiar społeczny. Zaprzeczeniem wolności była zewnętrzna opresja społeczna czy polityczna. U Izraelitów, a potem u chrześcijan najważniejsza była wolność osobista. Wolność od zła i grzechu, wolność czynienia dobra; wolność to zdolność zapanowania nad samym sobą. Wolność człowieka nigdy nie oznacza dowolności. Może i powinna się ona realizować na podstawie rozeznania skutków naszego postępowania. I co najważniejsze – musi brać pod uwagę nasze ograniczenia, zarówno materialne i fizyczne, jak i moralne, duchowe i społeczne.

W przeciwieństwie do przeuroczych zwierząt człowiek nie jest zdeterminowany prawami przyrody, lecz może i powinien podejmować decyzje w sposób świadomy i dobrowolny. Stąd sławne: „rób, co chcesz”, pozostaje diabelskim przekleństwem, jeśli nie poprzedzimy go słowem „kochaj”, jak pisał św. Augustyn. A pomylenie miłości z niemiłością grozi śmiercią wieczną, z kolei uznanie siebie za zwierzę doprowadzi – i doprowadza – do zezwierzęcenia naszych zachowań. I nie chodzi tu o merdanie ogonem na widok wracających domowników, ale o zachłanne uleganie popędom i uzależnienie się od łatwego życia. Oczywiście, w imię wolności. Pogłaszczmy zatem przyjętych ze schroniska psa czy kota, ale nie usynawiajmy ich, byśmy nie pomyśleli, że możemy żyć tak jak one.

Materiały dla potrzebujących wsparcia w temacie 12 kroków i nie tylko. - Raj Media

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-05-23 14:24

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ja czy AI?

Czym dziś motywować konsumentów świata wirtualnego do pracy w realu? Skoro do szczęścia wystarczają paczka chipsów i szybkie wi-fi.

Napisać, że społeczeństwo infantylnieje, to zdecydowanie za mało. Głupiejemy na potęgę i wszystko wskazuje na to, że nowoczesna, światła i bezstresowa szkoła, którą z wielkim zaangażowaniem szykują nowi ministrowie i „ministry”, bardzo mocno będzie ten proces wspierać. Doskonale włączyła się też w proces usypiania naszych szarych komórek coraz potężniejsza AI (Artificial Intelligence – sztuczna inteligencja). Uwaga ludzi w każdym wieku, czyli od 3. do 65. roku życia, jest przekierowana na świat wirtualny. A ten wygląda jak suto zastawiony stół – pełen wszystkiego, ale ma też ogromną tendencję do preferowania potraw bardzo kalorycznych, tuczących nasze żądze i ego, usypiających sumienie i relatywizujących myślenie. Najważniejszym zadaniem rodzica, a także wychowawcy jest nauczenie dziecka pracy i pokazanie mu miłości. Tylko człowiek chętny do pracy i świadomy jej konieczności, także tej nad sobą samym, może być szczęśliwy.
CZYTAJ DALEJ

Zobowiązujący obraz

2025-05-06 14:43

Niedziela Ogólnopolska 19/2025, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Sr. Amata CSFN

Gdy byłem ze stypendystami „Dzieła Nowego Tysiąclecia” w Murzasichlu, obserwowałem z balkonu interesującą scenę. Obok ośrodka pasło się ok. 300 owiec. Pilnowali je dwaj juhasi, a pomagało im w tym sześć pięknych owczarków górskich. Gdyby to porównać do boiska piłkarskiego, to psy leżałyby w miejscu czterech chorągiewek w narożnikach, a dwa z nich – na zewnętrznych liniach wyznaczających połowę boiska. Studenci próbowali podejść i zrobić sobie zdjęcie z owcami. Zagadywali, uśmiechali się, pokrzykiwali, umizgiwali się do owiec i próbowali je karmić. Te nawet nie spoglądały w ich stronę, były zupełnie obojętne na wymyślne „zaloty” młodzieży. Studenci polowali na ujęcie z przytuloną do nich owcą, patrzącą z nimi prosto w obiektyw. Bezskutecznie. Ja jednak czekałem na powodzenie tych zabiegów. Zgodnie z zasadą pozytywnego myślenia spodziewałem się, że za chwilę na pewno się uda, bo bardzo tego pragnęli. Raz czy drugi któraś z owiec zniecierpliwiona nagabywaniem na króciutką chwilę podnosiła głowę, ale niestety, błyskawicznie wracała do żerowania, tyle że w innym miejscu. Smak trawy był dla niej o wiele ważniejszy niż kariera medialna. W pewnej chwili juhas wstał i w znany wyłącznie góralom sposób, z mocą, gardłowo zakrzyknął: he-ej! W ciągu sekundy wszystkie owce uniosły głowy, spojrzały na niego, a gdy ruszył, poszły za nim, w towarzystwie troskliwych owczarków. Stałem jak osłupiały.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie: Prezydent Zabrza odwołana w referendum

2025-05-12 07:25

[ TEMATY ]

wybory

Autorstwa Adrian Tync - Praca własna/commons.wikimedia.org

Agnieszka Rupniewska

Agnieszka Rupniewska

Mieszkańcy Zabrza w niedzielnym referendum zdecydowali o odwołaniu prezydent miasta Agnieszki Rupniewskiej. Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję – wynika z danych uzyskanych przez PAP w Miejskiej Komisji do spraw Referendum.

Wynik referendum oznacza, że będą musiały się odbyć przedterminowe wybory prezydenta Zabrza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję