Reklama

Niedziela Częstochowska

Kolęda urealnia obraz parafii

Pojawiają się głosy o rezygnacji z wizyty kolędowej, jako nieprzystającej do współczesnej mentalności ludzi. Czy bez kolędy będzie lepiej w duszpasterstwie? – Nie będzie – mówi ks. Łukasz Dyktyński, proboszcz parafii św. Mikołaja w Truskolasach.

Niedziela częstochowska 4/2024, str. VI

[ TEMATY ]

wizyta duszpasterska

Karol Porwich/Niedziela

Państwo Kępa podczas kolędy. Pan Szymon od lat pomaga proboszczom w transporcie do odległych miejscowości

Państwo Kępa podczas kolędy. Pan Szymon od lat pomaga proboszczom w transporcie do odległych miejscowości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Łukasz proponuje zwrócić uwagę na trzy perspektywy w ujęciu korzyści, które daje nam wizyta kolędowa.

Różne wymiary

Pierwszą jest zaznajomienie lokalnego pasterza z ludem Bożym, który został mu powierzony. – Kolęda daje przestrzeń do spotkania z kapłanem, ludzie przynajmniej częściowo przestają być dla księdza anonimowi. Spotkanie duszpasterskie daje kapłanowi możliwość poznania realiów życia. Może, przynajmniej w jakimś fragmencie, zobaczyć, jak żyją jego parafianie. Dla księdza niezwykle istotne jest doświadczenie powszedniego życia świeckich – opowiada nam duchowny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dla ministranta Bartka Macha również ważne jest spotkanie z ludźmi. – Możemy poznać historie innych ludzi. Gdy wchodzimy do domów, słyszymy wiele opowieści. Możemy zobaczyć, jak żyją inni.

Kolęda urealnia obraz parafii. Duchowni i świeccy funkcjonują w nieco innym trybie i nie jest to ani lepszy, ani gorszy wymiar. Dobrze, żeby te przestrzenie od czasu do czasu się spotykały i trochę wzajemnie rozumiały. – Dobrze, żeby świeccy też rozumieli, jak ich ksiądz żyje; że napotyka w swoim życiu różne problemy i wyzwania, z którymi musi się zmagać. Kolęda daje nam, duchownym, sposobność – a patrzę na to szerzej – żeby była otwartość na to, czym żyje ksiądz. Ja to nazywam urealnieniem – wyjaśnia kapłan.

Reklama

Druga przestrzeń, o której opowiada nam ks. Łukasz, ma wymiar bardziej duchowy, niewidoczny, i jest ponad relacjami ludzkimi. Błogosławieństwo jest przestrzenią duchową i podczas niego tworzymy szczelinę do działalności Pana Boga. – Rzadko się, oczywiście, zdarza, żeby błogosławieństwo doprowadziło kogoś do nawrócenia czy wywróciło czyjś świat duchowy do góry nogami. Jestem głęboko przekonany, że kolęda jest wpuszczaniem Pana Boga – opowiada kapłan. Nie wolno zapominać, że przez błogosławieństwo Pan Bóg wchodzi w przestrzeń, gdzie mieszkają ludzie. W życiu duchowym nie istnieją przestrzenie neutralne. – My, kapłani, przez wizytę duszpasterską tę przestrzeń, przynajmniej na moment, oddajemy Panu Bogu. Myślę, że jest niebywale ważne, aby to błogosławieństwo chroniło od zniewolenia ducha – podkreśla proboszcz.

Maria Kępa, parafianka mieszkająca w Kałmukach, mówi, jak bardzo ważni są kapłani w jej życiu. Ksiądz w jej domu zawsze jest wyjątkowym gościem. – W domu są różne problemy, ale dzięki wierze człowiek wychodzi z tych wszystkich upadków – dodaje.

– Wizyta kolędowa jest pewną preewangelizacją. Ewangelizacja może pojawić się dopiero tam, gdzie są pewne zaufanie, pewna otwartość. Nie da się przejść od razu do głoszenia kerygmatu bez poprzedzenia tego ciepłym, ludzkim zainteresowaniem – wyjaśnia ks. Dyktyński.

Trzeci wymiar to głoszenie. – Jeżeli ksiądz jest w stanie dobrze pokierować rozmową, to zawsze ogłosi Jezusa. Zawsze wskaże źródło zbawienia, zawsze zareklamuje przestrzeń do spotkania z Panem Bogiem. Kolęda jest okazją do używania języka wiary – podkreśla ks. Łukasz.

Doświadczenia

Ksiądz Marek Skrzypczyk, wikariusz parafii, ceni sobie przede wszystkim możliwość spotkania z parafianami. Nie ma żadnych przykrych doświadczeń związanych z odwiedzinami u wiernych, a jest to już jego czwarta parafia. – Spotykamy się z różnymi ludźmi, czasami również z mniej praktykującymi, ale rozmowy są zawsze miłe, a ludzie przeważnie otwarci – opowiada nam ksiądz wikary.

Reklama

Ignacy Frania, ministrant z truskolaskiej parafii, nie pierwszy raz uczestniczy w kolędzie. Dla niego wartością podczas wizyt kolędowych jest głównie pomoc ludziom. – Miałem wiele przypadków, gdy chodząc po domach, mogłem pomóc starszej pani przynieść drewno na opał ze stodoły, bo sama nie dałaby rady. Pamiętam też sytuację, w której pomagałem wyciągnąć krzyż i świeczki parafiance po udarze – opowiada. Ignacy puka do każdego domu, nawet w sytuacji, gdy sąsiedzi zniechęcają, mówiąc, że nie ma to sensu. Zdarzało mu się uciekać przed psami czy też usłyszeć niekoniecznie pochlebne słowa. – Nie jest to dla mnie problemem, zawsze daję sobie kolejną szansę – kończy ministrant.

Olek Marcel i Kacper Paruzel są najmłodszymi ministrantami z Truskolas podczas wspólnego kolędowania. Obydwaj cieszą się na możliwość śpiewania ludziom kolęd. Olek dumny jest ze wspólnej modlitwy z odwiedzanymi parafianami, a Kacprowi niestraszne są mróz i wszelkie niewygody.

Wioleta Kos z Kałmuk przyjmuje nas wraz z teściem Stanisławem i wskazuje na sympatyczną atmosferę podczas kolędy, chwali proboszcza za jego ludzką postawę. I dodaje, że wiele zależy od duszpasterza. – Musiałam zorganizować sobie wolną godzinę, żeby uczestniczyć w wizycie. Na szczęście zakład pracy mam w pobliżu i wszystko się udało – dodaje.

Państwo Pytlowie są od zawsze blisko Kościoła. – Kolęda jest dla mnie bardzo ważna, mimo że w każdy pierwszy piątek miesiąca odwiedza nas proboszcz – mówi Wiola Pytel, która porusza się na wózku. Ryszard Grenicki, emeryt, czeka na księdza przed domem, koło ławeczki, na której często można go spotkać latem. – Jestem katolikiem i wizyta księdza wprowadza lepsze samopoczucie. Można się podzielić i smutkami, i radościami, których dzisiaj nie brakuje.

Renata Hain i Krzysztof Porada zawsze przyjmowali księdza, tak jak czyniło się to w ich rodzinnych domach. Pan Krzysztof podkreśla potrzebę kontaktu z księdzem i zauważa, jak wielu młodych ludzi traci tę możliwość.

Ciekawostki

Reklama

Z wizytą trafiamy na Warsztaty Terapii Zajęciowej w Hutce, gdzie kierownikiem jest Elżbieta Cendal. Podczas mojej rozmowy z Marceliną Desperak, psycholog w tutejszym ośrodku, dobiegają gromkie brawa z sali, w której niepełnosprawni intelektualnie mają spotkanie kolędowe z ks. Łukaszem. – Jak słychać, przeżywają kolędę nieco inaczej, klaszczą, cieszą się, uzewnętrzniają emocje. Może właśnie takiego podejścia powinniśmy się od nich uczyć i podchodzić do kolędy z radością. Oczywiście, z refleksją i zadumą, ale również z pozytywną energią – wskazuje moja rozmówczyni.

Pani Marianna Kupka, żona sołtysa Leonarda z Kałmuk, opowiada nam z kolei, jak przyjęła swoją pierwszą kolędę w wieku 10 lat, kiedy tato i mama byli w pracy. – Zdaje się, że był to ks. Motłoch – wspomina.

Księdzu Łukaszowi zdarzyło się kilka razy, że podczas kolędy i intymnej rozmowy z domownikami ktoś się przełamał i postanowił się wyspowiadać.

Podsumowanie

Pojawiają się różne zarzuty, które sprowadzają wizytę kolędową do inwentaryzacji czy zbiórki pieniędzy. Każdy z nas, świeckich, jest inny i to samo dotyczy duchowieństwa. Nawet gdy pojawiają się kapłani, których w związku z wieloletnią posługą dotykają pewna monotonia czy wręcz machinalność gestów, w całej wizycie to nie przeszkadza. – Jak by na to nie patrzeć, kapłan wykonuje swoje sacramentarium i błogosławi, więc Pan Bóg przychodzi do ludzi w miarę otwartości ich serc. Duszpasterz spełnia swoje funkcje kapłańskie przez błogosławieństwo – mówi ks. Dyktyński. – Musimy pracować nad „ludzką” bliskością księdza i jakością duszpasterstwa. Nad sposobem i treścią tego, co przekazujemy ludziom w wierze. Wiara oparta na folklorze, tradycjach, okazjonalnych akcjach słabnie coraz bardziej – przyznaje ks. Łukasz.

Na koniec postanowiłem zapytać o zdanie doświadczonego częstochowskiego kapłana – ks. Stanisława Gębkę, czy warto pukać do każdych drzwi. – Widziałem przykład w jednej z parafii, gdzie w kościele były dostępne bileciki, które można było nakleić na drzwi. Był to wyraz woli przyjęcia księdza. Jeśli chodzi o moje wyczucie duszpasterskie, wszystko zależy od gorliwości proboszcza i wikariuszy. Ja byłbym zdania, żeby utrzymać tradycję i chodzić od mieszkania do mieszkania, żeby dać okazję do spotkania z księdzem. Szczególnie teraz, w naszych czasach. Decyzja zawsze należy do proboszcza i trzeba zachować wolność wyboru.

2024-01-23 14:20

Oceń: +4 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z duszpasterską wizytą

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 6/2023, str. I

[ TEMATY ]

wizyta duszpasterska

Małgorzata Chmielarczyk

Na pewno był to dobry czas – podkreśla ks. Bartłomiej Rybacki

Na pewno był to dobry czas – podkreśla ks. Bartłomiej Rybacki

Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, jak wielu młodych ludzi chce przyjąć po kolędzie księdza – mówi ks. Krzysztof Hołowczak, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Przytoku.

Można powiedzieć, że po dwóch latach wreszcie powróciła normalna kolęda. Poprosiliśmy naszych księży, by podzielili się swoimi wrażeniami z wizyt duszpasterskich – tych tradycyjnych, w domach, ale nie tylko.
CZYTAJ DALEJ

Kilka faktów o Leonie XIV

2025-05-12 21:36

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Leon XIV ma opinię człowieka cichego, ale zdecydowanego. Cechuje go głęboki wewnętrzny pokój. Uważnie słucha, rzadko przerywa, często się uśmiecha. Jego decyzje wynikają nie z pośpiechu, ale z modlitwy.

Jest zakorzeniony w duchowości św. Augustyna. Jako swoje biskupie motto wybrał słowa: „In Illo uno unum – Jedno w Jednym”, mówiące o jedności w Chrystusie ponad podziałami i różnicami. Papież nie tylko mówi o pokoju – on go w sobie niesie.
CZYTAJ DALEJ

Konstytucja – nauki z historii. Obchody Święta Konstytucji 3 Maja w Kolbuszowej

2025-05-12 22:24

Alina Ziętek-Salwik

Wiwat po uchwaleniu Konstytycji w wykonaniu uczniów LO w Kolbuszowej

Wiwat po uchwaleniu Konstytycji w wykonaniu uczniów LO w Kolbuszowej

Głównym punktem obchodów była uroczysta Msza św. w intencji Ojczyzny odprawiona w kościele pw. Wszystkich Świętych. Po nabożeństwie przemaszerowano do Miejskiego Domu Kultury. Pod tablicą upamiętniającą uchwalenie Konstytucji 3 Maja przedstawiciele poszczególnych instytucji złożyli biało-czerwone kwiaty. Kolejnym punktem obchodów był wygłoszony przez Dariusza Fusa, dyrektora Liceum Ogólnokształcącego im Janka Bytnara, referat na temat okoliczności powstania i uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jej znaczenie miało charakter zarówno polityczny jak i moralny - wynikało z szacunku do Prawa Bożego. Twórcy Konstytucji uważali, że ład w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym może być podstawą potęgi narodu pod warunkiem, że jest oparty na Bożych przykazaniach. Część artystyczną uroczystości pt. ”Konstytucja-nauki z historii” przygotowali uczniowie LO w Kolbuszowej.

Pierwsza część oparta była na scenkach ukazujących moment rozbiorów Polski przez trzy sąsiadujące mocarstwa: Rosję (carycę Katarzyną zagrała Zuzanna Stępień, Austrię (cesarza Franciszka Józefa zagrał Kacper Szwed) i Prusy (króla Fryderyka zagrał Krzysztof Wojtyczka). Rozcięcie mapy Polski szablą musiało wzbudzić w widzach dreszcz emocji, bo przypomniało wszystkim tamten tragiczny dla Polaków czas i zapewnienia władców, że król Stanisław August Poniatowski (Szymon Kozłowski) będzie nadal królem, ale mocarstwa pomogą mu w rządzeniu. Druga scenka pokazała, że sami Polacy zdobyli się na wypracowanie Konstytucji 3 Maja, która była drugim, również pod względem nowoczesności, dokumentem po konstytucji amerykańskiej. Świadczyła o mądrości Polaków. W tej scence wystąpili: poseł Ignacy Potocki (Kacper Szwed), reformator Hugo Kołłątaj (Krzysztof Wojtyczka) i marszałek Sejmu Stanisław Małachowki (Filip Albrycht). Król Stanisław August Poniatowski (Szymon Kozłowski) odczytał postanowienia tego dokumentu. Następnie, przy dźwiękach poloneza Wojciech Killara, aktorzy inscenizacji opuścili salę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję