Właściwie w kwestii wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej nic już nas nie powinno zaskoczyć po tym, gdy polscy prokuratorzy pojechali badać wrak samolotu dopiero półtora roku po katastrofie. Okazuje się jednak, że ciągle odsłaniane są nowe bulwersujące fakty, dotyczące zarówno samej tragedii, jak i wydarzeń ją poprzedzających i po niej następujących.
Właśnie wyjaśniła się tajemnica nadpalenia dowodu osobistego jednej z ofiar katastrofy - Tomasza Merty. Nadpalenia dokonał - podobno przypadkowo i omyłkowo - jeden z urzędników niższego szczebla w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, bo mu worek z pamiątkami po ofiarach smoleńskich cuchnął nie do wytrzymania.
Argumentacja - zakładam, że boleśnie prawdziwa - na poziomie dziecka! Do tego zupełny brak wrażliwości na uczucia rodzin ofiar. Bo owszem, kawałek plastiku ze zdjęciem czy inne rzeczy ze wspomnianego worka to nie relikwie, ale o ich zachowaniu bądź zniszczeniu powinni decydować jednak bliscy ofiar.
Mnie bulwersuje jeszcze jedna sprawa - za dużo tych „przypadków” wokół katastrofy smoleńskiej. I wokół Polski! Scenariusz dziejów „od przypadku do przypadku”, włączając w to zwłaszcza przypadki tragiczne, dla żadnego kraju nie może skończyć się dobrze.
Ponad pięćdziesięciu mężczyzn z różnych parafii diecezji łowickiej zostało w sobotę 20 września włączonych do grona szafarzy nadzwyczajnych Komunii Świętej. Uroczystości przewodniczył w katedrze łowickiej biskup Wojciech Osial. Kandydaci przygotowywali się do tej posługi przez kilka miesięcy i odtąd mogą zostać skierowani do pomocy w parafiach.
Potrzeba nowych szafarzy staje się w diecezji coraz wyraźniejsza, co związane jest zarówno z dużą liczbą wiernych w mniejszych wspólnotach, jak i z malejącą liczbą kapłanów. Posługa świeckich, wspierających duszpasterzy w udzielaniu Komunii Świętej, ma na celu nie tylko odciążenie duchownych, ale także budowanie wspólnoty parafialnej.
Nowennę do św. Michała Archanioła rozpoczyna się 20 września i odmawia przez kolejne 9 dni aż do święta świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała (29 września).
Kiedy miał pięć lat, brutalnie zamordowano mu mamę i tatę. Teraz biskup Mounir Khairallah często mówi, że przynosi z Libanu przesłanie przebaczenia.
Mówiąc o przebaczeniu maronicki biskup Mounir Khairallah nie porusza się jedynie w sferze pojęć - jest „praktykiem przebaczenia”. 13 września 1958 roku, mając niespełna pięć lat, stracił rodziców, którzy zostali brutalnie zamordowani. Stało się to w przededniu święta Podwyższenia Krzyża Świętego, które obchodzone jest w Libanie w szczególny sposób. Był to ogromny dramat dla niego i trzech braci, gdzie najmłodszy miał niecały rok.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.