AGNIESZKA LOREK: - Od 1 października pełni Ksiądz funkcję szefa „Niedzieli Sosnowieckiej”. W jaki sposób i okolicznościach dowiedział się Ksiądz o nowym zadaniu i jak na nie zareagował?
KS. TOMASZ ZMARZŁY: - Informacja o powierzeniu mi nowego zadania przyszła do mnie niespodziewanie. Pewnego wieczoru, wracając z peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego i relikwii bł. Jana Pawła II w jednej z parafii z Sosnowca, otrzymałem wiadomość, że ordynariusz naszej diecezji, bp Grzegorz Kaszak pragnie się ze mną spotkać. Następnego dnia usłyszałem, że będę odpowiedzialny za sosnowiecką edycję Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, gdzie zastąpię na tym stanowisku, pracującego od 11 lat, ks. Pawła Rozpiątkowskiego. Po rozmowie z redaktorem naczelnym „Niedzieli” ks. inf. dr. Ireneuszem Skubisiem i zapoznaniu się z nowymi obowiązkami, podpisałem umowę o pracę.
- Do tej pory niejednokrotnie gościł Ksiądz na łamach „Niedzieli”, czy to z racji udzielanych wywiadów, czy publikacji stałego cyklu, czy też innych artykułów okolicznościowych. Praca w naszej redakcji nie jest więc dla Księdza całkiem obca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Rzeczywiście gościłem m.in. na łamach naszej sosnowieckiej edycji propagując tematy związane ze sztuką sakralną. Było to dla mnie wielkie wyzwanie i jednocześnie wyróżnienie. Wyzwaniem było pokazanie w przystępny sposób piękna naszej diecezji sosnowieckiej, a wyróżnieniem to, że moja wiedza posłużyła za swoisty przewodnik po licznych miejscach związanych z tradycją i sztuką. Trwałym owocem kilkumiesięcznej współpracy z „Niedzielą” stała się książka „Ze skarbca diecezji sosnowieckiej. Miejsca święte”.
- Księdza zasługi w promowaniu pisma, kontakt z „Niedzielą” i życzliwość docenił redaktor naczelny „Niedzieli”, ks. inf. Ireneusz Skubiś przyznając Księdzu nagrodę „Mater Verbi”.
- Nagroda „Mater Verbi” przyznawana jest za ewangelizacyjne wykorzystanie środków społecznego komunikowania myśli, wspieranie rozwoju katolickich mediów oraz za wkład w kulturę narodową, a także za szczególną współpracę z „Niedzielą”. Gdy zostałem nią uhonorowany przywoływałem znaną wśród historyków sztuki zasadę, że „aby widzieć, trzeba wiedzieć” i „aby wiedzieć, trzeba widzieć”. Nie przypuszczałem, że doskonałym miejscem do zaistnienia tego powiedzenia w praktyce mogą stać się strony „Niedzieli”. Jak każda nagroda, również i ta jeszcze bardziej mobilizuje do większego zaangażowania oraz potwierdza słuszność podjętych kroków.
- W ostatnim numerze „Niedzieli Sosnowieckiej” ks. Skubiś w serdecznych słowach powitał Księdza jako nowego szefa edycji, a w słowie jego czytamy m.in.: „Życzę Księdzu Redaktorowi dużo siły i wielu nowych pomysłów w tworzeniu pisma, by «Niedziela Sosnowiecka» mogła wrócić do swojego pierwotnego nakładu, by wierni przekonali się, że «Niedziela» jest ich pismem”. Niewątpliwie widać tu wielką nadzieję na powrót „świetlanej” przyszłość edycji diecezjalnej.
Reklama
- Przypominają mi się słowa św. Pawła Apostoła, że jeden sieje, drugi podlewa, ale dopiero „Bóg daje wzrost” (1 Kor 3, 7)! Mam nadzieję, że dobre dzieło, jakim jest „Niedziela”, będzie owocowało w odpowiednim czasie. Odczytując „znaki czasu” na pewno nie będzie to łatwe zadanie. Czytelnictwo jest bowiem procesem żywym, zmienia się ze względu na różne warunki, w których funkcjonuje.
- Zapewne zdaje sobie Ksiądz sprawę, że zadanie i postawione wyzwanie nie jest wcale łatwe?
- To prawda. Postawione zadanie, oczekiwania i wyzwanie są spore. Jak już wspomniałem czytelnictwo dzisiaj zmienia się w zależności od warunków i okoliczności, w jakich funkcjonuje. Jestem jednak pełen ufności, że Czytelnicy docenią m.in. informacyjną i zarazem kronikarską funkcję naszej edycji sosnowieckiej, która towarzyszy nie tylko Pasterzom Kościoła sosnowieckiego podczas licznych wydarzeń, ale również ukazuje małe i wielkie inicjatywy różnych grup i wspólnot parafialnych.
- U progu swojej historii, 15 lat temu „Niedziela Sosnowiecka” rozchodziła się w nakładzie 8 tys. egzemplarzy każdego tygodnia. Dziś mamy 2 400, nie licząc zwrotów. W jaki sposób chce Ksiądz naprawić obecny stan czytelnictwa, jak dotrzeć do czytelników i kapłanów w diecezji?
- Może pomocą będzie Rok Wiary, który ma za zadanie przypomnienie całemu Kościołowi właściwej postawy życia chrześcijańskiego, opartego na trwałych zasadach i wartościach, które coraz słabiej widać. Jedną z dróg opowiadania o Bogu jest słowo, także to pisane. Kto je przyjmie i zrozumie, może mocniej uwierzy, a następnie więcej pokocha!
- Jakimi środkami chce Ksiądz Redaktor to zrobić? Jakie są nowe pomysły, wytyczne, plany?
Reklama
- Jednym z podstawowych działań jest dialog, który chciałbym podjąć z duszpasterzami, którzy trudzą się, by rozprowadzać i propagować „Niedzielę” wśród wiernych. Wiem, że ta działalność wcale nie jest taka łatwa i napotyka wiele trudności. Stąd możliwość spotkania w sosnowieckiej Kurii diecezjalnej w pokoju konsultacyjnym w każdy czwartek w godz. 10.00-12.00 w celu nie tylko wymiany spostrzeżeń, ale i szukania nowych rozwiązań. Pomyślimy też o ciekawej makiecie sosnowieckiego dodatku, a także o interesujących artykułach odpowiadających oczekiwaniom naszych Czytelników.
- Na tej drodze nie jest Ksiądz jednak sam.
- Redakcja edycji diecezjalnej to nie sam redaktor odpowiedzialny, to również tworzący ją współpracownicy. „Niedzielę Sosnowiecką” tworzą doskonale przygotowani do powierzonych zadań dziennikarze z wieloletnim doświadczeniem - Agnieszka Lorek i Piotr Lorenc. Nie mogę nie wspomnieć także o kolporterach, których praca, niejednokrotnie niedoceniana, pozwala dotrzeć cotygodniowo „Niedzieli” na czas do poszczególnych parafii.
- Szefowanie „Niedzieli Sosnowieckiej” to nowe i odpowiedzialne zadanie. Jednak nie jedyne. Co zajmuje Księdza poza tym?
- Powszechnie znaną moją pasją jest sztuka sakralna. Po ukończeniu studiów magisterskich w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim z historii sztuki, kontynuuję studia z tej dziedziny w Warszawie. Ponadto służę moją wiedzą przynależąc do Diecezjalnej Komisji ds. Konserwacji Kościołów i Budynków Kościelnych, która jako organ doradczy Biskupa sosnowieckiego opiniuje liczne prace i współpracuje z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków. Od końca sierpnia br. jestem także wikariuszem w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie.
- Właśnie, a kiedy będziemy mogli uczestniczyć w obronie pracy doktorskiej naszego Szefa?
- Człowiek całe życie się uczy... (uśmiech). Mam cichą nadzieje, że nastąpi to niebawem. Po przejściu wymaganego etapu studiów i napisaniu dysertacji przyjdzie z pewnością czas na uwieńczenie wieloletniego kształcenia. Nie tytuł dla mnie jest najważniejszy, ale najważniejsze jest wynikające z tego dobro, które do Boga prowadzi.